Geoblog.pl    lukaga    Podróże    Meksyk 2009    Mexico City - powitanie
Zwiń mapę
2009
16
kwi

Mexico City - powitanie

 
Meksyk
Meksyk, México Distrito Federal
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10488 km
 
Różnica czasu pomiędzy Meksykiem i Polską zadziałała na naszą korzyść. O dziwo, w Meksyku znaleźliśmy się tego samego dnia, którego wylecieliśmy, czyli 16 kwietnia. Co prawda, byliśmy zmęczeni po niemal 24 godzinach podróży, ale przy podchodzeniu do lądowania wytężyliśmy nasz wzrok, aby podziwiać widoki.
Przed wyjazdem obejrzeliśmy relację Cejrowskiego z wyprawy do Meksyku. Polecał siedzenie z lewej strony, ponieważ miało to dać szanse podziwniania niezwykłych widoków Mexico City. Trzeba dodać, że Mexico City to miasto położone w wielkiej dolinie otoczonej niewysokimi górami. Dolina stanowi dno wyschniętego niegdyś jeziora.
Mieliśmy to szczęście, że nasze miejsca znajdowały się po lewej stronie, gdzie siedzieliśmy w całkiem kameralnych warunkach, mając za plecami księdza i pielgrzymkę :)
Patrzyliśmy więc intensywnie i chyba co nieco nawet dostrzegliśmy, zwłaszcza wydłużające się cienie budynków na płycie lotniska i panoramę miasta skąpanego w promieniach zachodzącego słońca. Rzeczywiście było pięknie.
Kiedy udało nam się wydostać z odprawy celnej i dostaliśmy skromny stempelek do paszportu, ruszyliśmy na poszukiwania środku transportu, który zawiózłby nas do hostelu.
Mały problem na początku polegał na tym, że nie za bardzo obeznaliśmy się z hiszpańskim, co okazało się powaznym niedopatrzeniem, bo nasi meksykańscy przyjaciele nie byli wcale lepsi w angielskim. No cóż, wsiedliśmy do taksówki i wskazując adres palcem na mapie oraz pokazując go na kartce, ruszyliśmy na zasłużony wypoczynek. Kierowca był dosyć zabawnym facetem, który przez całą drogę zaczepiał nas po hiszpańsku i wyraźnie nie przejmował się tym, że do nas mógł równie dobrze mówić w jakimś chińskim. Nie rozumieliśmy zbyt dużo.
Dzięki temu wyłoniło się postanowienie na dalszą część podróży, aby przyswoić sobie miejscową mowę w stopniu przynajmniej jako takim.

Po kilkudziesięciominutowej podróży dotarlismy pod wskazany adres. Nareszcie. Zaplanowaliśmy sobie 3 noce. 19 $ od osoby za jedną noc.
Miły właściciel Aaron (wraz ze swoim nie mniej miłym chłopakiem) zaproponował nam pokój na patio, na samym parterze. Jak dobrze, że nie trzeba było nosić się z niczym po schodach.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 36 komentarzy36 935 zdjęć935 0 plików multimedialnych0